środa, 7 sierpnia 2019

Podróż czwarta


Poprawiałaś ślamazarnym ruchem cienką kreskę namalowaną eyelinerem, aby po chwili za pomocą silikonowej szczoteczki nanieść na rzęsy ciemną warstwę tuszu. Lustrowałaś uważnym wzrokiem swoje odbicie w lustrze i usatysfakcjonowana wyłoniłaś się z łazienki mieszkania przyjaciółki. Odnalazłaś ją wewnątrz kuchni, gdzie przesypywała jedzenie do odpowiednich naczyń. Klaudia zamrugała kilkukrotnie, gdy przekroczyłaś próg pomieszczenia. Pałaszowała wzrokiem twoje opięte w frywolny sposób przez materiał czarnej, cekinowej sukienki na cienkich ramiączkach ciało i pokiwała z uznaniem głową, nie szczędząc ci komplementów. Podziękowałaś jej szerokim uśmiechem i podreptałaś do blatu stołu, aby pomóc jej z prowiantem na imprezę. Olszewska w pełni korzystała z braku swojej współlokatorki, która na okres noworoczny zdecydowała się powrócić do rodzinnego miasta i zadeklarowała jeszcze przed świętami organizacje imprezy sylwestrowej, na co ochoczo przystały wszystkie dziewczyny zgromadzone na waszym kierunku. Zmówiłaś się z koleżankami na składkę, aby nie obciążyć blondynki finansowo zafundowaniem wam dachu nad głową w ostatnią noc starego roku, lecz Klaudia wyparła się waszego wsparcia pieniężnego, zapewniając, że pracowite wakacje teraz procentowały sporymi oszczędnościami na koncie bankowym. W końcu jej uległaś  i przestałaś napierać na wspomożenie w organizacji w kwestii finansów, natomiast w wyborze poczęstunku oraz jego rozstawieniu i kilku innych drobnostkach zgłosiłaś się na ochotniczkę i tu tak łatwo nie mogła się ciebie pozbyć. Właśnie kończyłaś układać na długim stole usytuowanym w salonie butelki z napojami, gdy po lokum twojej przyjaciółki rozległa się znajoma melodia. Zerknęłaś na nią przelotnie przez ramie, pytając wzrokiem o to kim może być pierwszy gość, lecz ta wzruszyła jedynie ramionami i pognała do drzwi, nie skazując przybysza na długie oczekiwanie.

-Cześć!-do twoich uszu dotarł jej radosny ton głosu.- Miło, że przyszedłeś.

Zaintrygowanie wzięło nad tobą górę i zwróciłaś twarz w kierunku źródła dźwięku, bowiem niesamowicie zastanawiał cię fakt kto wzbudził w Klaudii taką euforię i to jeszcze przed pierwszym zetknięciem z alkoholem. Wtem twoje czekoladowe tęczówki nadziały się na wysoką sylwetkę mężczyzny. Brunet uniósł dłoń w geście przywitania, a ty poszłaś w jego ślady, obserwując unoszące się w zadziwiająco szybkim tempie kąciki ust. Biel jego uśmiechu sprawiła, że momentalnie go polubiłaś.

-Sądząc po radości Clo ty musisz być Paweł.- skwitowałaś daną sytuacje, posyłając porozumiewawcze spojrzenie właścicielce mieszkania.

-Aż tak na mnie leci?- zachichotał, podając ci dłoń.- Pan Paweł. Pawcio właściwie.- oświadczył rozbawiony, a jego błękitne tęczówki migotały z roześmiania.

-Objąłeś top 2 naszych rozmów, więc…- zaśmiałaś się.- Miło mi. Malwina, dla przyjaciół Malwa, a widząc jaki z ciebie śmieszek to pewnie niedługo się nimi staniemy.- puściłaś mu oczko, ściskając jego rękę.

-Ho ho! Tak szybko wkupiłem się w łaski?- wytrzeszczył oczy, a kiedy skinęłaś głową kontynuował.- To dobrze, bo Klaudia kręci mnie jak mikrofalówka talerz.

W towarzystwie owej dwójki pół godziny później wlewałaś w gardło pierwszy kieliszek przeźroczystej cieczy, obijając go uprzednio o dwa pozostałe. Po pierwszym toaście wkroczyłaś na improwizacyjny parkiet, bujając biodrami na boki. Twoje ciało po kilku sekundach dostosowało się do energicznego rytmu Barbra Streisand o podrasowanej wersji, zalewając cię falą błogości wskutek odpłynięcia od ciebie wszelkich zmartwień odnoszących się do rodziców, uczelni czy innych kwestii, które teraz pomniejszyły się do rangi błahostek. Po kilku minutach podskakiwałaś do jednego ze swoich ulubionych utworów w towarzystwie bruneta, zagłębiając się z nim w luźną rozmowę. Wyglądało na to, że snuł poważne plany względem Olszewskiej, a gdy ci o tym opowiadał ochoczo kiwałaś głową, posyłając mu kilka uśmiechów, bowiem czułaś, że Halaba to chłopak dla niej. Zwariowany, zabawny, ale też z nutką troski i opiekuńczości. Po pochłonięciu razem kilku drinków ocierałaś się zmysłowo o materiał jego spodni, ale doskonale zdawaliście sobie sprawę, że to tylko zabawa i świetnie spędzaliście czas w swoim towarzystwie. Do hitu zbliżającego się już powoli końca roku podskakiwałaś w okręgu z dziewczynami z roku, wykrzykując doskonale przyswojony tekst piosenki. Uderzyłaś biodrami o te należące do blondynki i zaniosłaś się głośnym śmiechem, odczuwając procenty przemieszczające się po twoim krwiobiegu. Dziewczyna pokręciła roześmiana głową i przystanęła naprzeciw ciebie, wykonując jakiś zwariowany układ, w którym jej zawtórowałaś.

-A ty kogoś masz?- uniósł pytająco brew Paweł, gdy spoczywaliście na kanapie.

-Nie. Nie wierzę w te całe bujdy o miłości itp.- wzruszyłaś ramionami.

- Mam kumpla, który po skrzywdzeniu przez laskę też przestał w to wierzyć. Może umówię was na gorący seks noworoczny?- zachichotał brunet, poruszając wymownie brwiami.

- A właściwie czemu nie?- powieliłaś jego zachowanie, pociągając łyk drinka za pomocą słomki.

-Czy ty mówisz o Bicku?- zaniosła się śmiechem Klaudia.

- Yep, skarbie.- skinął głową.

-On przy niej wysiada. Poważnie.-zaniosła się śmiechem blondynka.- To wariatka.

-Och, już nie przesadzaj, Clo.- trąciłaś ją ramieniem, posyłając cwany uśmiech.- To kiedy i gdzie z tym całym Bickiem?- zwróciłaś się do Halaby, a gdy napotkałaś karcące spojrzenie Olszewskiej dodałaś:- No żartuję!

Po chwili tor waszej rozmowy potoczył się na minione święta. Sączyłaś kolorowy napój, przysłuchując się opowieściom pary i obmyślając jak mogłaś wkroczyć do konwersacji ze swoją przygodą w Aleksandrowie Kujawskim. W końcu jednak rozbawiona dzieliłaś się z nimi przebiegiem świąt w obcym dla ciebie miejscu. Dłużej rozchodziłaś się nad tematem Bartka oraz waszej relacji, która powodowała cień uśmiechu na twoich ustach. Przyjaciółka oraz jej chłopak rozwarli oniemiali swoje, klepiąc cię po ramieniu za robotę jaką odwaliłaś, udając dziewczynę blondyna oraz nie tylko w tej kwestii. Resztę wieczoru jak i nocy spędziliście na parkiecie na zmianę z zajadaniem się przekąskami oraz konsumowaniem zapasów alkoholu. Gdy od wybicia północy dzieliły was minuty zameldowaliście się na niewielkim balkonie. Klaudia jako gospodarz z dumą rozlewała do kieliszków szampana, widniejąc u boku Pawła, a ty przyglądałaś się temu z lekkim uśmiechem na ustach.

- Wszystkiego dobrego w Nowym Roku, Barti.- szepnęłaś pod nosem, upijając łyk musującego napoju oraz wpatrując się w gwieździste niebo.


***

Zanosiłeś się głośnym śmiechem, kiedy Nowakowski nie potrafił się uporać z odpaleniem fajerwerków w lubińskim parku. Po chwili jednak niebo skąpane zostało wszelkimi barwami, a w plastikowym kubeczku ściskanym w smukłej dłoni widniał jasny trunek alkoholowy. Zatopiłeś w nim swoje wargi i mimowolnie przez twój umysł przewinęła się radosna twarz brunetki. Zastanawiało cię jak ona zwieńcza rok dwa tysiące dziewiętnasty. Byłeś natomiast przekonany, że w dwa tysiące dwudziestym ją odnajdziesz.

-Samych najlepszych rzeczy w 2020, Malwa.- sapnąłeś z wzniesionymi kącikami ust przepełniony nadzieją, że jeszcze się spotkacie.

Opróżniłeś kubeczek do dna i wraz z chłopakami przemierzałeś centrum miasta, pokonując drogę powrotną do mieszkania Lipińskiego. Obejmowałeś ramieniem przyjaciela i kołysałeś się z nim, wykrzykując tekst Parostatku. Nie zważałeś na porę, na panującą od dawna ciszę nocną. Był Sylwester. Nie mogło obejść się bez śpiewów, tańców czy zakrapiania nocy alkoholem. Salwy śmiechu spowodowane waszymi popisami wokalnymi niosły się echem na spory dystans, a ty roześmiany spoglądałeś na bruneta widniejącego przy twoim boku. Po kilku minutach z kieliszkiem czystej kręciłeś biodrami do rytmu muzyki i pochłaniałeś go, przeplatając dłoń z Nowakowskim. Po kilkunastu kolejnych toastach spocząłeś na krześle w kuchni, uśmiechając się niewinnie do partnerki Bartka.

- Dręczy cię coś, Filipiak?- zadarła pytająco brew brunetka.

- Nie, wszystko w porządku.- odchrząknąłeś.

-Czyli ty też to widzisz, skarbie?- do pomieszczenia wtargnął narzeczony Oli, a gdy ta skinęła głową kontynuował.- Bartek, wykładaj kurwa kawę na ławę, a nie… Nowy rok jest! Nie możesz w niego wejść ze starymi sprawami!- przekonywał cię twój imiennik, a zarazem przyjaciel.

-Och, no dobra.- westchnąłeś, podpierając głowę na ramieniu.- Jest taka jedna…-rozpocząłeś, ale właściciel mieszkania momentalnie ci przerwał.

-O chuj! Filipiak, stara łupo, zakochałeś się?!- wydarł się.

-Nie!- zaśmiałeś się na jego entuzjazm.- Po prostu wpadłem na nią na dworcu. Nie miała jak dostać się do siebie, wiec zaproponowałem jej spędzić święta u mnie. Udawała moją dziewczynę i jakoś tak ją polubiłem, ale nic o niej praktycznie nie wiem. – westchnąłeś, bawiąc się palcami dłoni.

-To widzę, że ładnie się bawiliście.-skwitował Bartek, poruszając zabawnie brwiami.

Pokręciłeś z niedowierzaniem głową i tym razem zdecydowałeś się na ugaszenie pragnienia za pomocą soku pomarańczowego. Zagłębiłeś się na dobre w temacie brunetki wraz z przyjaciółmi, zapominając o imprezie toczącej się dosłownie za ścianą. W tym samym czasie na jednym z popularnych portali społecznościowych umieszczone zostało właśnie zdjęcie twojego przyjaciela wraz z partnerką oraz jej przyjaciółką. Blondynka muskała ustami policzek Pawła, a Malwina opleciona migoczącymi lampkami wokół szyi oraz ramion przymykała jedno oko i uśmiechała się promiennie do aparatu telefonu należącego do przyjmującego. Mogłeś ją mieć na wyciągnięcie ręki, bowiem w miejscu docelowym na miejscowość znajdowała się nazwa zamieszkiwanego na co dzień przez ciebie miasta, ale nie miałeś o tym pojęcia. Wtedy jeszcze nie wiedziałeś jakie szkody poniesie ze sobą brak posiadania przez ciebie Instagrama, Bartku.

~
Hello! 
Melduję się punktualnie z częścią mojego ulubionego opowiadania ^^ To jak łatwo mi się piszę losy Bartka i Malwy to naprawdę coś cudownego :3 To taka trochę terapia po ciężkich dniach czy po prostu chwila relaksu :D Nie wiem co zrobię jak to opowiadanie dobiegnie końca, ale ku temu jeszcze daleko :P  Malwa w swoim żywiole na imprezie ^^ Poznała przyjaciela naszego Bartusia, ale jeszcze niczego nieświadoma, a on nie świadom, że to o nim mówiła.. Bartek świetnie bawił się u Lipińskiego, ale nawet w Sylwka dopadło go wspomnienie Malwy. Jak myślicie, czy oni się odnajdą? Całuję i do zobaczenia za tydzień! ;*



4 komentarze:

  1. Mój telefon ogólnie jest wspaniały, ale nie może zrozumieć tego, że jestem zalogowana i powinien dodać komentarz, dlatego pomogłam przy obiadku i mogę w końcu napisać kilka słów. Chyba nieco wariuję, bo po usłyszeniu tego dzwonka przez dziewczyny myślałam, że Bartek i Malwina będą bawić się na jednym sylwestrze. Może tak się nie stało, lecz pamiętali o sobie i dodatkowo nie uwierzę w to, że przyjaciele pominą jedno i drugie w trakcie wspólnych rozmów. Paweł na pewno opowie coś o wspaniałej koleżance, z którą tańczył i odliczał minuty do nowego roku :D I teraz minus dla Filipiaka, który niech żałuje tego, że nie posiada konta na insta. Przypomina mi pewnego znajomego; on tylko fejs i nic więcej, a później ma się takie braki właśnie :c Niech Malwa nie wpadnie w łapki Bicka, bo byłaby to ogromna pomyłka :D Niech wpadną na siebie gdziekolwiek, byle szybko. Do kolejnego rozdziału!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mój to szkoda słów...
      To by było za łatwe :D Trochę przejść muszą ^^
      Przyjaciele już o nich dobrze zadbają :D Tego się można spodziewać po Pawełku, ale zobaczymy jak rozmowa z Bartkiem w klubie będzie wyglądać :3
      Bartuś taki zacofany to cóż zrobić :D
      Dokładnie tak! :/
      To były tylko niewinne żarciki na szczęście :3
      Dziękuję :*

      Usuń
  2. Też myślałam, że to Bartek będzie tym pierwszym gościem, ale to by było zbyt łatwe, niestety ^^ Sylwestra może i spędzili osobno, ale myśleli o sobie i okazało się, że mają wspólnych znajomych, a to już krok do przodu :D A ci znajomi pewnie połączą pewne fakty, może prędzej, może później, ale kolejne spotkanie Malwiny i Bartka jest nieuniknione :) Ten spontaniczny wspólnie spędzony czas podczas świąt zbliżył ich do siebie, więc nie ma mowy o tym, by to się miało rozejść tak po kościach ^^
    Och, jak to tak bez Insta? Przy nim to już nawet Facebook trochę traci haha :D Trzeba założyć konto, Bartuś haha :D
    Pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie tak banalnie to nie będzie :D
      O to to! :D
      Nawet nie wiesz jak szybko ono nastąpi ;3
      Hahah :D
      Dziękuję i pozdrawiam ;*

      Usuń